książka

2011-01-04 11:35:39

Szczęść Boże! Wpadła mi w ręce książka \"Sekret Kodu Mojżesza\" Jamesa F. Twymana. O autorze napisano, że wydał kilka ciekawych książek, że zorganizował masowe modlitwy o pokój, współpracuje z ONZ, więc wydał mi się osobą wiarygodną. Zaczęłam ją czytać i na początku niby wszystko ok. - o Bogu, Mojżeszu, cytaty z Biblii itp., ale już w 1 rozdziale pojawiły się wątpliwości i postanowiłam przerwać lekturę, przynajmniej do czasu ich wyjaśnienia. W książce autor sugeruje, że odkrywa przed czytelnikiem działanie zapomnianego kodu Mojżesza, że każdy z nas może się nim posłużyć, wystarczy zaprzęgnąć wiarę i siłę myśli i można kreować swoją rzeczywistość i realizować swoje pragnienia itp. Mówiąc szczerze można powiedzieć, że wewnątrz mnie zapalił się silny sygnał alarmowy, żeby odrzucić i nie czytać dalej. Wg mojego rozeznania książka może być zagrożeniem, bo: 1.\"namawia\", by być jak Bóg i stwarzać swój świat, 2. kusi, by wymawiać przy tym Jego Imię a stąd już krótka droga do tego, by robić to \"na daremnie\", bo różnie to z pragnieniami człowieka bywa i niektóre z nich nie są zgodne z Bożą wolą i Jego planem dla nas, ludzi, 3. że to droga na skróty, która pozbawia możliwości wewnętrznego rozwoju i budowania szczerej relacji z Bogiem, rozwijania jej z miłością, powierzania mu swojego życia, 4. że odrywa nas od innych ludzi - bliźnich i powoduje, ze skupiamy sie wyłącznie na swoich pragnieniach w oderwaniu od innych. To tak pokrótce, bo tych wątpliwości mam więcej. Z drugiej strony mam też wątpliwości czy aby nie przesadzam i nie demonizuję sprawy, bo przecież jednak wymawiając imię Boga zwracamy się do niego i to w jego imieniu i z nim zmieniamy swoje życie. Prosiłabym o Waszą opinię w tej sprawie. Ani w książce, ani w internecie nie udało mi znaleźć żadnej opinii osoby duchownej na jej temat. Zwracam się do Was - Jezuitów z tym zapytaniem, ponieważ w miejscu swojego zamieszkania nie mam opiekuna duchowego, choć szukam od roku a po rekolekcjach ignacjańskich- fundamencie i I tygodniu mam do Was wiele zaufania i szacunku. Zresztą codziennie dziękuję Bogu, za Tych z Was, których pozwolił mi poznać. Ponadto, gdyby w tej książce pod pozorem pobożności czaiło się zagrożenie warto ostrzec też innych. Z Bogiem

Nie czytałem tej książki i nie znam autora. Może ktoś zna lepiej, to może zabierze głos w komentarzach. Wg tego, co piszesz, wygląda to na sugestywnie napisaną beletrystykę naszpikowaną ideami New Age i odwołującą się do ludzkich marzeń o magicznych przedmiotach i zaklęciach współcześnie bardziej uczenie nazywanych kodami. Jeżeli dodatkowo organizuje modlitwy o pokój, to może idzie w kierunku nowej religii.

Takie sugestywne książki mogą nawet czasowo pomagać na zasadzie pobudzania pozytywnego myślenia o swoich możliwościach. Jednak ogólnie jest to ogłupiające, bo takiego tajnego kodu Mojżesza nigdy nie było. Tego typu lektury wyprowadzają człowieka z realnej rzeczywistości w światy mocy tajnych a potężnych, które zawsze ludzkość mamiły, a jak się w coś takiego wierzy, zawsze znajdzie się "dowody". Przy okazji jest to wyprowadzanie człowieka z chrześcijaństwa - przecież rozpoczęła się "era Wodnika".

Chciałem też zauważyć, że przekraczanie II przykazania Dekalogu jest tu silniejsze, niż "używanie nadaremnie" w sensie braku szacunku. Przykazanie to było przede wszystkim skierowane przeciw krzywoprzysięstwu z powoływaniem się na Boga i przeci używaniu Jego imienia przy zaklęciach i wróżbach.

Prawdziwym kodem Abrahama i Mojżesza było zawierzenie Bogu i życie w zażyłości z Nim. W Chrystusie ta droga jest dla nas nieustannie otwarta

Kazimierz Wójt SJ

zobacz komentarze [4]