Wolnyczlowiek
769

Pokolenie w kajdanach szatana, część I

Pokolenie w kajdanach szatana, część I

Ten artykuł pomoże nam trochę podnieść kurtynę nad tajnymi machinacjami Iluminatów, jako że stały się one nam znane ze świadectwa byłego iluminata Johna Todda, który należał do „największej świętości”w piramidzie tajnej władzy – RADY 13 – tu.

Od samego początku należy zauważyć, że każdy, kto stara się odkryć intrygi iluminatorów, poddawany jest z ich strony najbardziej brutalnym oszczerstwom. I szczególnie gorliwie pomagają im w tym tzw. „chrześcijanie”.

Tak wiec, Ewangelicki Alliance (Sojusz) opublikował list, w którym osoba i świadectwo Johna Todda zostały w najbardziej bezwstydny sposób obalone i wyśmiane. Rękopis tego listu został następnie wykorzystany w audycji radia chrześcijańskiego. Było bardzo dziwne, kiedy po tej audycji w rozmowie telefonicznej okazało się, że odpowiedzialny za tę audycję pan Weyer Menkhoff, był doskonale poinformowany o sprawach Iluminatów i w rozmowie nawet nie zaprzeczył, że zorganizowane chrześcijaństwo znajduje się w silnych rękach Iluminatów. W tym dniu ponownie z przerażeniem zostało potwierdzone, z jakim zakłamaniem „chrześcijaństwo” ukrywa diabelskie machinacje.

Poniżej znajduje się tekst nagrania magnetofonowego świadectwaJohna Todda.

„Urodziłem się w rodzinie, o której historia mówi, że czarodziejstwo przywiozła ona do USA. Moja matka i inni nauczyciele, również czarownicy, od wczesnego dzieciństwa przekonywali mnie, abym pod żadnym pozorem nie zbliżał się do chrześcijan. Mówiono mi, abym jak najdalej trzymał się zwłaszcza tych fanatyków, którzy wierzą w Słowo Boże. W 13 lat zostałem zapisany do tak zwanego „przedsionka” – seminarium, w którym przygotowano kapłanów. W wieku 14 lat już zostałem przyjęty w poczet „poświęconych kapłanów” (czarowników). Ceremonie inicjacji do czarodziejstwa i masonerii są identyczne. Do ceremonii inicjacji należy również przysięga nie rozgłaszania. Podczas mojej służby wojskowej w armii zaciągnąłem się na 6 lat do Niemiec. Wieczorami używałem tam narkotyków. Pewnego dnia, spacerując po Stuttgarcie, zobaczyłem oficera, z którym miałem nieprzyjemności w miejscu służby. Wyciągnąłem pistolet i zastrzeliłem go (telewizja informowała o tym). W wojsku nie lubią, gdy żołnierze strzelają do swoich oficerów, więc zostałem natychmiast osadzony w więzieniu. Powiedziano mi, że zostanę pod eskortą wysłany do Stanów Zjednoczonych. Na swoją obronę nie miałem wiele do powiedzenia, tak więc sędziemu nie było trudno wydać wyrok. W tej sytuacji zwróciłem się do swoich krewnych w Ameryce. Moja przybrana matka była znaną czarownicą i poprosiłem ją o pomoc. Myślałem, że zbierze ona kilku czarowników i razem przeklną oni ludzi, którzy mnie osądzili. Ale nic podobnego się nie stało. Po pewnym czasie moi sędziowie, przejrzawszy jeszcze raz moje akta, doszli do wniosku, że ja, ogólnie rzecz biorąc, jestem niezłym człowiekiem i dlatego uznali mnie za niewinnego. ZDARZA SIĘ TO BARDZO CZĘSTO.

Trzy dni później nagle otworzyły się drzwi celi, i całe moje życie zmieniło się. Zamiast procesu wojskowego zostałem z honorami zwolniony z armii Stanów Zjednoczonych. Przy czym w papierach nie podano przyczyny, wiem tylko, że wszystkie akta sądu wojskowego zostały zniszczone; pozostałe informacje na temat mojej osobowości zostały odłożone jako „ściśle tajne”, do których zwykły człowiek nie ma żadnego dostępu. Powodem tego było to, że znalazł się pewien senator, który po prostu powiedział tym ludziom, co oni powinni zrobić. Wsiadłem do samolotu i w ciągu ośmiu godzin lotu snułem przypuszczenia o tym, jaką mogła być ta magiczna klątwa, która tak szybko uwolniła mnie z więzienia. A więc, opuściłem armię i udałem się do Ohio, aby odwiedzić tam moją własną matkę. Ona też była czarownicą. Zapytałem ją o tym, co się stało. Zamiast odpowiedzi dała mi kopertę z 2000 dolarów i bilet na samolot do Nowego Jorku. Znów wsiadłem do samolotu, tajemnica stawała się coraz większa.

Kiedy w Nowym Jorku wyszedłem z samolotu, spotkał mnie człowiek, którego zdjęcia widziałem wiele razy w magicznych książkach; nazywał się dr Raymond Buttler. Wówczas był on szefem Katedry Antropologii na Uniwersytecie Columbia. Zabrał mnie do swojego domu. Na początku zniszczył wszystkie moje dawne poglądy o czarach. Nauczyłem się czegoś od niego i przeniosłem się do Maryland, gdzie nauczyłem się jeszcze więcej.

Naukę moją zakończyłem w Kalifornii i przeniosłem się do Kolorado, gdzie w wyniku ceremonii inicjacji zostałem czarodziejem 6 stopnia i jednocześnie członkiem „Wielkiej Rady Druidnej”. W czasie mojej nauki poznałem historię tej organizacji, a także cele, które realizowała i nadal realizuje. W 1972 roku przewodniczyłem na pewnej naradzie w San Antonio; podczas tej narady przyszedł pewien pracownik amerykańskiego Departamentu Stanu i przyniósł zapieczętowaną kopertę z ministerstwa. Na tej kopercie była umieszczona pieczęć państwowa USA.

Ten człowiek po prostu zostawili kopertę na stole obrad i zniknął. Dr Buttler wziął ją, otworzył i wyjął sześć pism. Wszystkie one były z pieczęciami lakowymi, które przedstawiały piramidę. Na odwrocie jednodolarówki można zobaczyć obie pieczęcie Stanach Zjednoczonych i pod nimi – napis: „Nowy Porządek”. Ta pieczęć powstała na polecenie rodziny Rothschildów z Londynu; rodzina ta stoi na czele organizacji, do której zostałem wprowadzony w Kolorado. Należą do niej wszystkie kręgi czarodziejskie i bractwa okultystyczne. Przy czym okultystycznym w nich jest tylko religia, ale nie sama organizacja. W tej organizacji można spotkać masonów, członków innych stowarzyszeń okultystycznych i komunistów. Jest ona bardzo rozpowszechniona; to jest organizacja satanistyczna. Okultystycznym w niej jest to, że można tam spotkać kilku kapłanów, ale poza tym jak u Iluminatów: składa się ona z oddzielnych bloków.

Blok na samej górze pokazuje najwyższą <Radę 13-tu, Radę 33-ch, Radę 500-set i 1 do Koryntian 13, gdzie między innymi napisane jest, że miłość wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim ma nadzieję. Oczywiście, jeśliby cała Biblia składała się tylko z tego jednego słowa, to można by to słowo wziąć za podstawę do wszystkiego.Właśnie z takiej metody korzystają Iluminaci: przy pomocyjednego wersetu, wyrwanego z całego kontekstu Biblii, prowadzą oni ludzi na fałszywe drogi i wykorzystują ich do swoich celów. Jeśli ktoś głosi coś przeciwko grzechowi, to oni na podstawie 1 Kor.13 argumentują, że nie ma w nim miłości. Nasze pokolenie jest strasznie zainfekowane tą trucizną. Iluminaci chcą, aby rozwiązłość była ukrywana, aby się rozprzestrzeniała i opanowywała serca ludzi.

Szczytem piramidy jest kamień węgielny, który przedstawia rodzinę Rothschildów; przyjmuje się ją jako bóstwo w ludzkim ciele. Słowa tej rodziny odbierane są przez Iluminatów jako prawo: jeśli cokolwiek z rodziny coś powiedział, to jest to dla nich – tak jak dla nas słowa Piotra lub Pawła, jak Słowo Boże. Oko na szczycie piramidy – to sam Lucyfer: to duch prowadzący, wewnętrzna instancja kierownicza. Mówi się, że rodzina Rothschildów ma osobisty kontakt z diabłem i rozmawia z nim. Ja osobiście byłem w willi Rothschildów i przeżyłem to.

W 1776 roku Adam Weishaupt satanista, Żyd i katolicki profesor teologii w Ingolstadt, zakończył na polecenie braci Rothschildów ukierunkowaną na przyszłość nową edycję starych syjonistycznych „protokołów” o jedynej dominacji nad światem. W celu realizacji tego planu podboju świata 1 maja tego samego roku założył satanistyczny tajny Zakon Iluminatów (nosicieli światła / Lucyfer). Od tamtego czasu data 1 maja jest wielkim świętem Iluminatów wszystkich organizacji i państw. W typowo satanistyczny sposób ten plan fałszuje zbawczy plan Chrystusa, mówiąc o tym, że Iluminaci, jako „nosiciele pokoju” chcą wyzwolić ludzkość od nędzy, wojen i chaosu. Atrakcyjna idea wiecznego pokoju w jednym ogólnoświatowym państwie powinna pociągnąć ludzkość, która „dojrzała” do tego poprzez systematycznie organizowane rewolucje i wojny.Ostatecznie doprowadzi to do całkowitego uzależnienia i niewolnictwa pod jedynym panowaniem Iluminatów (Antychrysta).

Bóg musi być zdetronizowany przez szatana. Niezbędny do realizacji tego planu chaos ma być osiągnięty poprzez stworzenie konfliktów kulturowych, politycznych, ekonomicznych, rasowych i religijnych, akty przemocy, rebelie i terroryzm, jak również przez wszczynanie możliwie jak największych wojen. Zamieszki i wojny przyniosą całkowite wyczerpanie się wszystkich uczestniczących stron, ruinę gospodarczą, nienawiść nawet w rodzinach, upadek organizacji kulturalnych i religijnych. Jednocześnie następuje planowane niszczenie moralności, zwłaszcza wśród młodzieży. Ludzkość powinna stracić wszelkie granice, aby „dojrzeć” do „ratunku”.

C.d.n.

Źródło: 3rm.info/mainnews/12042-pokolenie…

Tłum. Andrzej Leszczyński

wolna-polska.pl/wiadomosci/pokolenie-w-kaj…