nic nowego, już raz na UJ przyjechał jeden i zrobił wykład, że historii nie ma potrzeby uczyć, po co to komu opowiadać gdzie i ilu zabijano, o tym kto zabijał to już nawet nie napomknął......a nasi profesorowie siedzieli i słuchali i nic.......sąsiadce nauczycielce z podstawówki napomknęłam wczoraj przy pewnej okazji, że szkoła schodzi na psy, ona owszem przytaknęła, ale widzę że sama nie rozumie w czym rzecz, bo że rodzice nie wiedzą o programie to jedno, ale wiem, że nauczyciele sami rodzicom na te rzeczy nie zwracają uwagi, to jest ich/ nauczycielu uważam psim obowiązkiem, ale wolą trzymać mordę na kłódkę- nie wszyscy ale większość/ są bezmyślni bo to dotknie też ich dzieci